Na Kampa! trafiłem przypadkowo, przy okazji poszukiwania informacji o… „Słodkim…” grupy The Dumplings . I o ile ci drudzy zrobili na mnie jako takie wrażenie, to już Kamp chwycił natychmiast. Dobre i polskie – zwrot tyleż banalny co trafny.
Na dobry początek wpadł mi w uszy „Cairo”. Wideo może i nie jest odkrywcze w zamyśle, ale za to w wykonaniu – cud, miód i orzeszki. Eryk Lubos (ja kojarzę go z Czasu Honoru) odwalił tu kawał dobrej roboty. Jednym słowem „zrobił” to nagranie. Swoją drogą, polubiłem go również za jego jednoznaczny stosunek do „aktorstwa” i „aktorów” (a w tym i do Kwarca).
Przesłuchane? No to teraz masz dwie opcje: albo wychodzisz, albo jesteś słuchaczem kultowym i zostajesz na coś więcej. Ja zostaję.
Poniżej album Kamp! – Kamp! (2012):
Oprócz fejsa, parę niezbędnych info można znaleźć na wiki: wiki/Kamp!