Właściwie wypadałoby zacząć od słów: „któż nie pamięta serialu Miami Vice (czy tam Policjanci z Miami)?” Problem polega na tym, że ja go nie za bardzo pamiętam. Tzn siedzi mi gdzieś z tyłu głowy, ale jakby ktoś mnie spytał o cokolwiek, co się w nim wydarzyło, to nic bym sobie nie przypomniał.
Może dlatego, że serialowa rzeczywistość musiała wydawać mi się mocno abstrakcyjna – walka ze zorganizowaną przestępczością i handlem narkotykami na Florydzie nie był mi wtedy zbyt bliski. Chcociaż, jakby tak bardziej się zastanowić, to nie jest mi zbyt bliski i teraz (o ile dalej mają tam ten sam problem :P).
Nie może więc dziwić, że uważam, że muzyka z tego serialu zestarzała się znacznie lepiej niż on sam. I nie piszę tylko o Crockett Theme, ale także o długiej liście przebojów promowanych podczas jego emisji. Z reguły z serialem powinien kojarzyć się jego motyw przewodni lub ewentualnie czołówka. Ja zdecydowanie wolę jednak Crockett’s Theme:
W ogóle temat muzyki w serialu jest bardzo ciekawy. Otóż, jak podaje wiki, lista artystów, którzy pojawiali się na ścieżce dźwiękowej, jest imponująca – wytwórnie słono płaciły, żeby wypromować swoich podopiecznych. Że wymienię tylko kilku wykonawców: Guns and Roses, The Police, ZZ Top czy Depeche Mode.
Na koniec, oraz na potwierdzenie powyższych słów, scena, która ponoć jest symbolem serialu. Można tu usłyszeć bardzo znany utwór Philla Collinsa:
No ale nie mi oceniać symboliczność :P