Swego czasu, miałem to w stopce (nie, nie te piseły – o nich na samym końcu). Miałem ale zniknęło wraz ze zmianą wyglądu, którą tu bezlitośnie wprowadziłem. Jako że cytat jest to przedni, a sam jestem piwnym smakoszem, to nie może tego zabraknąć. Zatem przypominam, ku potomności. Przeczytaj całość
Św. Marcin niczego sobie!
Dawno, dawno temu, poznańskiemu cukiernikowi przyśnił się Św. Marcin, wjeżdżający do miasta na białym koniu. Kiedy koń potknął się na śliskim śniegu, zgubił złotą podkowę. Cukiernik zafascynowany życiem świętego i tak jak on, zatroskany losem ubogich uznał to za znak. Nazajutrz upiekł słodkie ciasto, w kształcie podkowy, wypełnione białym makiem, orzechami i bakaliami i rozdał je biednym. Na pamiątkę tego wydarzenia poznańscy cukiernicy co roku, w dzień imienin Św. Marcina wypiekają słodkie rogale. Kiedy tego dnia spadnie śnieg, Poznaniacy powtarzają, że Św. Marcin przyjechał na białym koniu…
(tekst pochodzi z TEJ strony)
KOCHBUCH by Balbina & co.
Raz lutową nocą ciemną zakiełkował w mojej głowie pomysł założenia czegoś na kształ bloga kuchennego. Od pomysłu do czynu droga bywa długa ale nie tym razem.